Jak to jest z tą Polską i Litwą


Rozmowa z Loretą Zakarevičiene, ambasador Litwy w Polsce

– Jak pani ocenia stosunki polsko-litewskie?

– Nie są one tak złe, jak przedstawiają to niektóre media. Normalne stosunki między państwami. Zresztą niedawno odbyło się szereg spotkań między politykami z naszych krajów. Rozmawiali ministrowie spraw zagranicznych i premierzy. A prezydent Broni-sław Komorowski uczestniczył w obchodach Dnia Niepodległości Litwy w Wilnie.

– Mniejszość polska na Litwie ma jasne oczekiwania: podkreśla sprawę dwujęzycznych nazw ulic, kwestię pisowni nazwisk polskich. Protestuje przeciwko ograniczaniu w polskich szkołach nauki przedmiotów po polsku.

– W języku litewskim będzie wykładana historia i geografia. Pozostałe przedmioty będą nauczane po polsku. W nowelizacji ustawy o oświacie chodziło o to, by matura była zdawana w języku litewskim w szkole polskiej na tym samym poziomie co w szkole litewskiej. Okres przejściowy z dwóch lat został przedłużony do ośmiu. Niestety media polskie nie informują o tym kroku.

– Uważa pani, że mniejszość polska jest zbyt roszczeniowa?

– Litwa jest jedynym państwem poza Polską, gdzie dzieci polskiej narodowości mogą uczyć się od przedszkola do uniwersytetu w języku polskim.

– A jakie problemy mają Litwini w Polsce?

– Są problemy z litewskimi podręcznikami, bo nie są drukowane. Nauczyciele uczą więc dzieci w litewskich szkołach z polskich podręczników, tłumacząc je na nasz język.

– Ile takich szkół jest w Polsce?

– Nie ma ich wiele. Nasza mniejszość nie jest duża i mieszka głównie na Podlasiu w okolicach Sejn. Niestety, w wyniku niżu demograficznego w Polsce zamknięte zostaną trzy szkoły litewskie.

– Serce Litwinów co roku w lipcu bije w Pszczelniku pod Myśliborzem.

– O, tak.

– Jak w tym roku zostanie uczczona pamięć bohaterskich lotników, którzy rozbili się na terenie dzisiejszego województwa zachodniopomorskiego?

– Przygotowujemy się do 80. rocznicy tego wydarzenia. Obchody chcemy zorganizować na najwyższym szczeblu, podobnie jak pięć lat temu, gdy do Pszczelnika przyjechali prezydenci – Polski Lech Kaczyński i Litwy Valdas Adamkus. Mamy nadzieję, że w tym roku spotkają się w tym miejscu Bronisław Komorowski i Dalia Grybauskaite. Uroczystości tradycyjnie odbędą się również w Szczecinie, gdzie w 2008 roku w bazylice archikatedralnej św. Jakuba została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona litewskim bohaterom.

– Polacy rozmawiają dziś o powrocie wraku prezydenckiego tupolewa do kraju. Tymczasem szczątki samolotu, na którym w rejs przez Atlantyk wyruszyli Steponas Darius i Stasys Girenas, można oglądać w Muzeum Wojskowym w Kownie. Czy taka ekspozycja to dobry sposób na uczczenie pamięci ofiar?

– To, że wrak samolotu Dariusa i Girenasa znalazł się muzeum w Kownie, jest dla mnie sprawą oczywistą. Ekspozycja ta robi duże wrażenie. Pierwszy raz pojechałam zobaczyć ją jako uczennica z wycieczką do Kowna. Wizyta w muzeum zapadła mi w pamięci. To była dobra lekcja historii.

– Dziękuję za rozmowę. 
Rozmawiała Magdalena SZCZEPKOWSKA

Źródło: Kurier Szczeciński z dnia 28.03.2013r.